11-11-2007

 



Prowadzący;Jacek Cymbalista i Andrzej Mazepa stanęli na wysokości zadania i wzorowo poprowadzili udane polowanko. Dziki były prawie w każdym miocie, choć nie każdy kończył się skuteczną sytuacją strzelecką. Dziki były sprytniejsze lub szczęścia Kolegom nie starczało (niektórym wielokrotnie...). Wydarzeniem dnia było czwarte pędzenie gdzie wataha klasycznie wyprowadzona na linie myśliwych przez pieska została równie klasycznie wypudlona. Sytuacja była rozpatrywana na wszelkie sposoby przy wspaniałym bigosie Kolegów; Zdziszka Skoczyńskiego i Jaśka Klusa (bigosu z taką ilością grzybów próżno szukać gdzie indziej niż u nas). Ostatecznie na pokocie położyliśmy dzika strzelonego przez Łowczego ale do końcowego wyniku dodaliśmy jeszcze dzika, którego Józek Litwiński doszedł tuż po polowaniu.